1 maja 2021

Czy wiecie, która z nas panuje nad powietrzem?

Kto królową ognia jest?
Czy wiecie, której z nas jest posłuszna woda?
Kto nad ziemią władzę ma?

Jeśli nie przeczytaliście tego, śpiewając to...
Nie kłamcie. Wiem, że zaśpiewaliście. Kto by nie śpiewał tej piosenki z czołówki jednej z najlepszych kreskówek z mojego dzieciństwa?
A no właśnie, o W.I.T.C.H. się rozchodzi. 

Listopad 2020. Wasza lisia dziewoja dzielnie znosi prawie 3-tygodniową kwarantannę spowodowaną przez wszystkich nam znaną koronę. Pomagają jej w tym 5 dziewczyn - Will, Irma, Taranee, Cornelia i HayLin.
Oglądanie ich przygód ponownie po wielu latach (a będzie z jakieś 13 lat jak ostatnio widziałam je w telewizji) sprawiło, że znowu poczułam się jakbym miała 6, no maksymalnie 8 lat. Mimo czasu, nadal pamiętam tę czołówkę, która sprawia, że moje wewnętrzne dziecko dostaje kociokwika i gęsiej skórki (chociaż nie na tym samym poziomie co przy Królu Szamanów, ale to temat na inny post :D) i wspominam sobie te wspaniałe chwile, kiedy będąc dzieckiem, potrafiłam całymi dniami udawać Strażniczkę Serca.

Chyba jednym z moich najwcześniejszych wspomnień były moje zabawy z koleżankami w przedszkolu. Pamiętam jedynie, że ja zawsze byłam Cornelią, bo miałam najdłuższe włosy, moja dobra koleżanka była Taranee. Co najważniejsze, mój pierwszy crush był Calebem, więc możecie sobie wyobrazić, że czułam się jakbym wygrała na loterii. No i nie zapomnę jak mój ziomek grał Blanca XD

Muszę jeszcze pochwalić się, że w przedszkolu miałam swój pierwszy i ostatni cosplay na Dzień Przebierańców. Pamiętam jak mój tata musiał specjalnie nagrać na kasetę VHS jakiś odcinek W.I.T.C.H., żeby wiedział, jakie skrzydła mi namalować. Do młodszych czytelników - w 2005 roku internet nie był taki popularny a odcinków z przygodami Czarodziejek na pewno jeszcze nie było XD Trzeba było sobie jakoś radzić. Anyways, babcia uszyła mi strój Cornelii (nawet rękawy miały gumkę na środkowy palec, żeby trzymała się jak mojej fav lasce), więc bardzo ubolewam nad tym, że nie mam albo nie mogę znaleźć żadnego zdjęcia z tamtego dnia, bo czuję, że ten strój to był sztos.

Ale, ale! Po co ja to wszystko piszę? A no, wracając do kwarantanny - ja to mam jakiś szósty zmysł, bo po mojej kwarantannie, ale w dalszym trwaniu w fazie na Witch, moja przyjaciółka wysłała mi newsa, że wydawnictwo Egmont postanowiło reaktywować komiks...
Reaktywować.
KOMIKS.
O JEŻYKU SŁODKI! MOJE MODŁY WYSŁUCHANE!

No i wreszcie po długich miesiącach czekania, mam swoje dzieciątko:

TA-DAA! No czy to nie jest piękne?

Prawie 400 stron szczęścia, pięknych ilustracji, barwnych postaci i ciętych ripost Irmy, czyli coś co Liski kochają najbardziej. 
Komiks wydany jest w twardej oprawie i łącząc to z ilościami stron, staje się naprawdę niezłą cegłą. Wydawnictwo w jednym tomie zawarło aż 6 rozdziałów, czyli 12 numerów magazynu "W.I.T.C.H.", który również zbierałam, choć nieregularnie. Dzięki Egmont mogę mieć w końcu całą kolekcję i jestem już na tyle duża, że mama nie odczuje tego na swoim portfelu. Tym razem to mój płacze XD

Nie pamiętam dobrze, czy w magazynie komiks był w super jakości, bo:
1. Miałam 8 lat, dla mnie wszystko, co z Witch było zajebiste
2. Pozbyłam się gazetek, mając 12 lat (O ty szczylu), więc nie mogę porównać, ale mogę zapewnić, że tutaj ilustracje są piękne, wyraźne, barwne a przede wszystkim MAGICZNE.
Just wow...

Zakochałam się w tej ilustracji...

Myślę, że nie mam co recenzować fabuły, ponieważ byłoby to z mojej strony subiektywne. Po prostu kocham tę historię, dało mi dużo radości w moim dzieciństwie i nie mam serca wylewać jakiegoś wiadra pomyj na moje ukochane dziewczęta (nawet nie ma chyba za co hejtować).


Albo...


Jedyne co zauważyłam to to jak dojrzałam. Teraz jestem starsza od dziewczyn w komiksie, więc inaczej też patrzę na ich zachowania, które są dziecinne, nieprzemyślane, bardzo impulsywne, ale hej! Kto z nas taki nie był, mając te 13-14 lat? To mi się właśnie podoba, że są pokazane jako też zwykłe nastolatki, które mają swoje nastoletnie problemy.

No i to, co w sumie jest śmieszne, to to że Wyrocznia stwierdził, że gówniary nie dające rady ze swoimi hormonami dadzą radę uratować Wszechświat, ale to już mój taki ulubiony content do walenia beki i memowania z tego XD

Wydawnictwo Egmont zapowiedziało już wydanie kolejnych 3 tomów, więc przygotujcie portfele. Mam nadzieję, że nie skończą na tych 4 tomach i pociągną wydawanie tego do końca :D

Słowami pożegnania - cieszę się, że zajrzeliście. Nie jest może zajebiście, ale pomyślałam, że będę tu wrzucać coś od czasu do czasu, aby dać upust feelsom. Nie mam zaplanowanych żadnych postów, zobaczymy, co czas przyniesie.
A już na miłe zakończenie garstka zdjęć, które dzisiaj porobiłam, właśnie do tego posta :3
Enjoy!


Kocham stroje HayLin, ok?

When you're trying to be aesthetic af.